sobota, 18 czerwca 2016

11.Galopujące wspomnienia cz.II

Witajcie :)
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale miałam bardzo zajęty czas. Te oceny. W dodatku w ostatnich dwóch tygodniach mało spałam i nie miałam sił nawet usiąść do komputera. Przepraszam za tak długie czekanie. Ale w nagrodę jutro dodam drugi rozdział :)
Wiec nie będzie długiego czekania :D
Teraz zapraszam na notkę w której poznacie największą tajemnicę Danieli. A już jutro mała historia z udziałem Celii :)


*********************************************************************************************

Drzwi o dziwo otworzył im młodszy chłopak o czarnych włosach i takich samych ciemnych oczach jak oczach Danieli.

-Cześć. - rzekł Mark.
-Hej. - rzekł podejrzliwie.
-Możemy wejść? - ciągnął z nim rozmowę Mark.
-Nie znam was.
-Twoja siostra jest w domu?
-Jest. Śpi. Nie mogę was wspuścić. Jestem sam i nie znam was. - i zatrzasnął im drzwi przed nosem.
-Kto to w ogóle był? - spytał się Mark Axela.
-Najmłodszy brat Danieli i Amuna, Maoki. Chodzi jeszcze do podstawówki.
-Jesteście sąsiadami i ciebie nie kojarzy?
-Jeszcze go nie poznałem. Ani on mnie. Znam go tylko po imieniu. Bardziej koleguje się z nim Julia.
-W takim razie chodźmy do ciebie.
I już blondyn otwierał drzwi swojego mieszkania.
Daniela otworzyła swe ciemne oczy i przetarła je ręką.
-Gdzie ja jestem?
-Obudziłaś się. - gdy spojrzała w prawo zobaczyła swego brata.
-Maoki? Co się stało?
-Nic nie pamiętasz?
Pokręciła przecząco głową.
-Przybiegłaś przemoczona i padłaś na podłogę. Zemdlałaś. Miałaś gorączkę. Majaczyłaś. Powtarzałaś ciągle imię Robert. Nie wiem o co ci chodziło.
-Jaki dzisiaj dzień? - spytała siadając próbując przystosować wzrok do jasności.
-Środa.
-Środa?!
-Tak.
-A ty czemu nie w szkole?
-Mama mi pozwoliła zostać i się tobą zająć. Przynajmniej nie muszę siedzieć na lekcjach. - uśmiechnął się chytrze.
Jej najmłodszy brat zawsze był dla niej dziwny. Inne dzieciaki z jej ojczystego kraju się z niego śmiali lecz też przyjaźnili. Dziwna była jego klasa. Nic się nie zmienił. Jakim był dzieckiem taki sam jest teraz.
-Gdzie rodzice?
-W pracy. A właśnie.... Znasz może jakiegoś dziwnego bruneta, nietypowego blondyna i chłopaka z goglami?
-Tak. Czemu się pytasz?
-Byli tu dziś. Chcieli wejść.
-Okey. - rzekła i wstała.
Lekko się zachwiała lecz od razu zyskała równowagę. Już się lepiej czuła. Poszła do łazienki i przebrawszy się z piżamy w bluzę i t-shirt, który sięgał jej kolan.
-Dokąd idziesz?
-Muszę załatwić sprawę po sąsiedzku. Ani słowa rodzicom. Jasne?
-Co ja będę z tego mieć.
-Piątaka?
-Dychę.
-Ok. Dam ci jak będę miała.
Skierowała się do mieszkania po sąsiedzku. Zapukała i zobaczyła znajomą twarz.
-Daniela?
-Cześć Axel. Muszę z tobą o czymś ważnym porozmawiać.
-Cześć Daniela.
-Mark....Jude.... Hej.
-To my Axel będziemy już lecieć. - rzekł Jude i razem z Markiem wyszli bardzo szybko.
Axel był zachowaniem przyjaciół zaskoczony.
-To.... mogę wejść?
-Tak proszę. - wpuścił koleżankę do środka. - Jak się czujesz?
-Lepiej. Dziękuje za troskę. Słyszałam od Maokiego o waszym natarciu. Na przyszłość nie mów mu za dużo. To straszny papla.
Uśmiechnął się na jej słowa.
-O czym chciałaś porozmawiać?
-Ja... Już nie ważne. Zapomnij. - i już miała wyjść.
-Danielo Olson!
-Tak?
Gdy się odwróciła ujrzała jego surowy wzrok.
-Muszę ci o czymś powiedzieć. Jeszcze nigdy nikomu o tym nie mówiła. Wie tylko o tym tylko ja. Zaufałam ci i chce ci się z tego zwierzyć może wtedy będzie mi lepiej. To zżera mnie od środka.To wszystko wydarzyło się gdy mieszkałam jeszcze w Polsce.
Niespodziewanie ktoś wszedł do mieszkania.
-Chodź do mojego pokoju, widocznie mój ojciec wrócił wcześniej.
Przytaknęła głową i przeszła do pokoju chłopaka siadając na jego łóżku. Gdy rozmawiał z ojcem ona próbowała oddychać spokojnie. To było dla niej trudne do przypomnienia. Nie chcę by ktokolwiek o tym słyszał. Axel będzie pierwszym który to usłyszy. Gdy usłyszała zamykające się drzwi podniosła głowę z swych nóg i wpatrywała się w znajome spojrzenie.
-Możesz mówić dalej? - spytał.
Ona przytaknęła z lekkim zawahaniem.
-Gdy jeszcze mieszkałam w Polsce miałam najlepszą przyjaciółkę Marzenę i przyjaciela Pawła. Jednak nikt nie wie oprócz mojej rodziców i moich braci, że miałam brata bliźniaka.
Tym zdaniem zdołała zaskoczyć chłopaka.
-Na imię miał Daniel. Jaka ironia losu. Bliźniaki Daniel i Daniela.
-Co się z nim stało?
-Nie żyje..... Przeze mnie.
I się rozpłakała.
-To było ponad trzy lata temu... Razem z Danielem poszliśmy grać w piłkę na boisku które mieściło się niedaleko torów. Ćwiczyliśmy zagrywki hissatsu i gdy używałam swojego ruchu wykopałam piłkę na torowisko. On nie czekając na mnie sam pobiegł po piłkę. Jak na nieszczęście zbliżał się pociąg. Nie zdążył uciec! Sznurówka mu się wplątała w tory. Zginął na miejscu. Przeze mnie. Przez sport który kochaliśmy oboje. Chociaż nikt mnie nie wini to i tak wiem, że to przeze mnie. Chciałam się rzucić za nim, lecz powstrzymał mnie Paweł który przyszedł do nas chwilę po tragedii.
Tym wyznaniem bardzo zaskoczyła chłopaka. Kto by się spodziewał czegoś takiego.
-Od tamtego czasu nie mogę patrzeć na piłkę nożną. Stała się dla mnie zbyt bolesna. To przez nią mój brat zginął. Niecałe kilka miesięcy później moja przyjaciółka Marzena popełniła samobójstwo a Paweł wyjechał z rodzicami za granicę. Zostałam sama.
Rozpłakała się gorzko. Czemu los tak musiał ją ukarać.
-Dobrze, że mi powiedziałaś. - z niedowierzaniem podniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
Niespodziewanie chłopak objął ją i przytulił.
-Axel?
-Od dziś i ja jestem twoim przyjacielem jak reszta. Jestem pewny, że z naszą pomocą zapomnisz o złej przeszłości.
-Dziękuje... Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Niespodziewanie drzwi się otworzyły i wpadła przez nie Julia. Natychmiast się od siebie oderwali.
-Cześć Daniela. Witaj onii-chan.
-Julia... Jak było w szkole.
-Dobrze. Przyjdziesz mi pomóc?
-To ja już pójdę. Do zobaczenia jutro w szkole?
-Tak.
Daniela wyszła jak najszybciej i tak samo weszła do mieszkania. Musi wyjść i pomyśleć. Gdziekolwiek. Weszła do swojego pokoju, wzięła torbę w której miała pamiątki przeszłości i poszła nad boisko nad rzekę. Tam otworzyła notes w którym trzymała jedyne zdjęcie na którym cała czwórka z czasów Polski była szczęśliwa
-Jak ja za wami tęsknie. - rzekła cicho patrząc na zdjęcie.



Niespodziewanie zerwał się wiatr który rozwiał wokół wszystkie kartki i zdjęcia.

-O nie! - krzyknęła i zaczęła biegać by je wszystkie pozbierać.
Niespodziewanie dołączył do niej pewien chłopak.
-Arigato. - rzekła gdy podał jej brakujące zdjęcia.
-Nie ma sprawy. - rzekł.
-Jeszcze raz dzięki Jude. Co ty w ogóle tu robisz?
-Tak sobie chodzę.
-Rozumiem.
Niespodziewanie jego wzrok zaczepił się na jednym zdjęciu.
-Skąd je masz?
-Ale co?
-Te zdjęcie.



-Nie musisz wiedzieć. - wyrwała mu je, złapała torbę i pobiegła przed siebie.

Zastanawiała się o co morze chodzić chłopakowi i czemu tak interesuje go to zdjęcie. 

1 komentarz:

  1. Fajne:)
    Daniela miała brata bliźniaka @.@
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń