sobota, 28 maja 2016

8.Tajemnice przeszłości

Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale brak weny i zbyt dużo nauki :(

*******************************************************************************

-,,Co to ma być! '' - krzyknęła Daniela w myślach.

Jej oczom ukazała się sterta papierów, kilka zeszytów, pamiętnik i plik zdjęć.
-,,Czemu mama chciała się tego pozbyć!" - znów zakryła pudełko wieczkiem i skierowała się w stronę swojego domu.
Musi to przejrzeć w spokojnym miejscy bez żadnych świadków. Na szczęście jej mama nie wróciła do domu, więc miała go całego dla siebie gdy zamierzała odkrywać rodzinne tajemnice. Przeglądała papiery i dokumenty uważnie by nic ważnego nie przeoczyć. Jedyne co odkryła, że to wszystko należy do niejakiej Chinatsu Akaike. Kim ona była? Tego miała się zamiar dowiedzieć. Miała nadzieję, znaleźć wskazówkę w pamiętniku. I się nie pomyliła. Otworzyła go na przypadkowej stronie i zaczęła wodzić wzrokiem literki.
,,Drogi Pamiętniku,
Ile to już czasu. A nadal nie mogę odnaleźć swojej starszej siostry Sui. Zniknęła niespodziewanie i nikt nie chciał mi powiedzieć gdzie jest lub nie wiedzą tego. Przeklęty Mashu! Musiał doprowadzić do tego co najgorsze! Jak żałuje tego co się stało! A teraz straciłam nie tylko siostrę, lecz także jedyną bliską mi osobę. Czemu los jest mi taki okrutny. Gdzieś ty Sui jest? Siostrzyczko. Tak za nią tęsknie.
Chinatsu XXX"
Nie wierzyła w to co przeczytała. Jeszcze nie do końca mogła tą informacje przetrawić. Z każdą chwilą ta wiadomość formowała się w jej głowie.
-Moja mama ma siostrę?!
To był dla niej szok. Jej matka Sue Olson, ma młodszą siostrę Chinatsu i nigdy nie odważyła się o niej powiedzieć im. Ma ciotkę która jest gdzieś zapewne w Japonii. I co ona teraz ma myśleć? Nie wiedziała. Była w zbyt wielkim szoku. To nie była codzienna sytuacja. Czy jej ojciec o tym wiedział? Jeśli tak to czy jej matka nakazała mu milczenie? Skoro jej mama ukrywała coś takiego to co jeszcze mogła by przed nią ukrywać. Z ciekawości przewracał kolejne kartki by poznać tajemnicę milczenia obu sióstr. Jednak nigdzie nie było to powiedziane wprost by móc to rozgryść. Bardzo zaciekawił ją ostatni wpis w którym się zwierza, że zaręczyła się z Daikim Nishorim. I ślad się urywa. Co się działo później tego nie wiedziała. Zostało jej jeszcze kilka kartek do przejrzenia. Szczególnie jej uwagę zwrócił list...... od adwokata! Jego treść była jeszcze większym szokiem. Ona nie żyła. Chinatsu Akaike a raczej Chinatsu Nishori i jej mąż Daiki nie żyją. Zginęli w wypadku. Po dacie mogła przypuszczać, że było to jakieś dziesięć lat temu. Niestety część była zamazana i nie mogła do końca odczytać co piszę dalej. Chyba ktoś na ten kawałek papieru coś wylał. Specjalnie czy przypadek? To w tej chwili nie miało znaczenia. Czemu jej mama po tylu latach chciała się tego pozbyć. Mogła to już zrobić dawno jednak czekała tyle lat? Nic się nie składało do kupy. Czemu Sue Olson ukrywa tak wielką tajemnicę przed swoimi dziećmi?
-Danielo? Jesteś w domu?
O wilku mowa! Jej mama wróciła. Nie mając czasu by wszystko sprzątnąć zakryła łóżko kapą.Nie chciała by jej matka wpadła do środka. Nie chciała by odkryła to co ona wie. Jeszcze nie wyjawi jej tego, że o wszystkim wie. Nie. Ujawni to we właściwym czasie. Teraz na to nie pora. Złość przez nią przemawia i mogła by powiedzieć coś czego nie ma nawet na myśli. Dla bezpieczeństwa musiała ugasić pożar który w sobie miała.
-Tak mamo. Witaj.
-Witaj córeczko. Pomożesz mi przyrządzić obiad?
-Tak. Tylko się przebiorę.
-Dobrze.
Dla pozoru wciąż miała na sobie mundurek.
Włożyła ulubiony czerwony dres i czerwoną bluzę z kapturem. Wyszła z pokoju i dołączyła do niczego nieświadomej matki.
W tym samym czasie po skończonych lekcjach Alice szła znów po mieście. Raven i Danieli nie było w szkole. A Jude wyjechał. Oczywiście rozmawiała a raczej pisała z innymi, lecz to było to samo. Zwłaszcza Celia i Tara. Wiecznie roześmiane i ciekawe wszystkiego. Idealne koleżanki ze szkolnej ławki. Jednak miała dziś dodatkowy powód do smutku. To już połowa września. Tylko ona pamiętała co się wydarzyło dokładnie trzy miesiące temu. Te wydarzenia zmieniło i wywróciło jej życie do góry nogami. Dzień w którym wydarzyło się to wielkie dla niej nieszczęście. Przystanęła przy moście i wpatrywała się w płynącą wodę w której odbijały się promienie już niedługo chowającego się za horyzontem słońca.
Wracali samochodem. Słoneczko świeciło. Przepiękny dzień. Jej matka Rose, ojciec Tom, starszy o dwa lata jej brat James i ona. Niespodziewanie w środku drogi przypomniało jej się, że zostawiła u cioci swój telefon. Prosiła, wręcz błagała rodziców by zawrócili, gdyż jeszcze nie odjechali daleko. Jej ojciec od razu uległ i zawrócił. Niespodziewanie zaczął padać silny deszcz, wręcz ulewa. Nie ujechali nawet dziesięciu kilometrów gdy na ich pas wjechała ciężarówka z ładunkiem. Widać było, że kierowca stracił kontrolę nad kierownicą. Jej ojciec próbował hamować i wyminąć zagrożenie. Niestety bezskutecznie. Ostatnie co słyszała to ostry huk i zobaczyła ciemność. Nie wiedziała ile czasu była nieprzytomna. Gdy otworzyła oczy, leżała w szpitalu. Nie dała rady się ruszyć. Przy niej siedziała pielęgniarka i stał policjant. Próbowała wstać, lecz pani ją powstrzymała. Wiedziała już, że leży w szpitalu. Jednak nie wiedziała co z jej rodziną.
-Co...... się ...... stało. - udało jej się wykrztusić.
-Jesteś w szpitalu. Miałaś wiele szczęścia moja droga.
-Co..... z moją....... rodziną?
Na te słowa na usta kobiety wszedł smutek. Wiedziała co znaczy ta zmiana nastroju.
-Nie. Nie. Nie! Nie! Nie! - i z ogromnego bólu znów straciła przytomność.
Wiedziała już w tym momencie, że straciła wszystko. Obudziła się kilka dni później gdy było już po pogrzebie. Lekarz przetrzymał ja jeszcze w szpitalu jakiś tydzień i wówczas wypuścił. Od wyjścia ze szpitala nie opuszczała swojego pokoju w ich domu. Nie mogła ani spać ani jeść. Ten wypadek to jej wina. To przez nią zginęła jej rodzina. To ona była morderczynią. Powiedziano jej, że była możliwość, by jej brat przeżył, dlatego potrzymywano go w śpiączce jednak to i tak nic nie dało. Zmarł w dniu, którym ona się przebudziła. Tak jej powiedział lekarz, chociaż nie pozwolono jej nawet pożegnać się z nim. To był dla niej zbyt wielki szok. Całe życie jej to zniszczyło. W pewnej chwili obiecała sobie, że już nigdy się nie odezwie się. By już nigdy jej słowa nie spowodowały jakiegoś nieszczęścia. Jak obiecała tak słowa dotrzymała. Minęły jakieś dwa miesiące od wydarzenia które nieszczęśliwie ukształtowało jej psychikę. W końcu odezwała się z Japonii rodzina jej matki a dokładnie siostra jej matki. Na początku nie chciała przyjąć nastolatki jednak nie miała wyboru. Była jej jedyną rodziną. I w ten sposób kilka dni później leciała do Japonii. Rodzina Malcolmów przyjęła ją miło. Najbardziej polubiła jednak swoją kuzynkę Tarę która była najbardziej wesoła i niezależna. Jej ciotka od razu zapisała ją do Akademii Królewskiej. Nie protestowała. Nie zależało jej gdzie się uczy. Chciała tylko by wszyscy dali jej spokój. Niestety nie miała łatwego życia gdy trafiła do tej samej klasy co jej kuzyn Andrew. Postarał się by nie miała łatwego życia. Nie wiedziała, czemu on taki jest. Czemu tak lubi krzywdzić innych? Czemu jej ciotka tego nie widzi? W domu jest istnym aniołem. A ją upatrzył sobie na cel. Dlaczego? Nigdy nie poznała na to pytanie odpowiedzi. Jednak nastał pewien dzień który przyczynił się do tego, że już nigdy nie chciała wrócić do Akademii. Nie mogła wybaczyć kuzynowi i pewnemu cyjanowłosemu chłopakowi, że jej to zrobili. Jednak było to zbyt bolesne by do tego wracać. Nawet w myślach. Wyparła to zdarzenie w najdalszą część swojego umysłu by na zawsze o tym zapomnieć i by nigdy już o tym nie pamiętać. 

9 komentarzy:

  1. Pytanie.......Co jej zrobili ?
    Rozdział fajny....choć trudno czytać bo litery są prawie niewidoczne na czarnym tle.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo się wszystko wyjaśni :)
      Coś mi się wcisnęło i nie mogę za chiny zmienić liter na biały :(
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja: Kelly gdzie moje okulary? *przeszukuje pokoj*
    Kelly: Po co ci? Przecież bez nich widzisz tak samo?
    Ja: Ale moze pomogą mi w czytaniu bo nie widze.
    Kell: Łap *rzuca okulary*
    Ja: Dzieki *zakłada okulary*
    *pół godziny później*
    Ja: Dobra jakoś przeczytałam. Jak na telefonie to mozna zaznaczyc tekst i wtedy da sie czytac :]
    Zgadzam się z Vicatris ciezko się czyta na tym tle. Szablon możesz zostawić ale np. Pisz w innym kolorze tekstu (byle nie oczojebny ) A tak to rozdzial bardzo fajny. Ja jak to ja bd sie łudzic ze brat Alice zyje. Tak jak nadal wieże ze Ryuga żyje. Ale co Andrew i ten cyjan jej zrobili?! (nie powiem co mi przyszlo do glowy) To ja czekam na next'a :))
    Pozdrawiam
    ~Vanessa~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się stało z czcionką i nie pisze mi na biało liter :(
      Nie martw się nic z tych rzeczy jej nie zrobili
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Uff
      A moze sprobuj w ustawieniach szablonu.
      1) Szablon
      2) Dostosuj
      3) Zaawansowane
      4) I tam od razu masz kolor tekstu.
      Moze to cos pomoze.

      Usuń
    3. O ten granatowy jest o niebo lepszy :]

      Usuń
    4. Mam też wiadomość plus :)
      Nowa notka już dziś :D

      Usuń
    5. Liczę że będzie

      Usuń